środa, 13 listopada 2013

Oczy

Aspik pechowiec ma matke okularnicę. To znaczy, że wzrok małego człowieka również może wymagać korekcji. Na szczęście na razie wymaga tylko regularnych kontroli.
Dziś odbyła się kolejna wizyta u okulisty. Ta była trudniejsza, bo z zakraplaniem atropiny, czyli leku rozszerzającego źrenice. Wiecie, jakie to nieprzyjemne? I jak później słońce razi, a litery się rozmazują?
Aspik bardzo grzecznie usiadł sam na fotelu, podniósł głowę do zakroplenia, poczekał, wykonywał wszystkie polecenia. Żadnego krzyku, krzywienia się, prób ucieczki. Najlepszy pacjent :)
Później na korytarzu skakał po wybranych kolorach wykładziny na podłodze, dzięki czemu przeczekał spokojnie czas potrzebny na rozszerzenie źrenic. Po 15 minutach wszedł znów do gabinetu.
Wyniki: piękne dno oczu,  +0,75 na obojgu oczach.
Okularów nie zakładamy, bo wada jest na tyle mała, że nie powinna przeszkadzać w funkcjonowaniu. Następna kontrola za rok :)

1 komentarz:

  1. Dzielny Chłopak:D Moje to by uciekały gdzie pieprz rośnie:)

    Wpadniecie do nas poszukać Renifera?:)

    http://zawodkobieta.blogspot.com/2013/11/co-sie-stao-z-rudolfem-konkurs.html

    OdpowiedzUsuń