czwartek, 7 sierpnia 2014

Elementy

Aspik, jaki jest, każdy widzi.

Aspik wiking walczy ostatnio z całym światem.


Wychodzi do sklepu z krokodylami, z Nocną Furią, z własnoręcznie zrobionymi smokami... Kiedyś próbowałam go powstrzymywać, zabraniać. To było bez sensu. Tak ma przynajmniej zajęte ręce, nic nie zrzuci, nie pomaca bułek, nie sprawdzi daty ważności jogurtu w koszyku jakiejś obcej pani.

Nie wiem tylko, jak zająć mu usta. Bo to wciąż nasz malutki problem - gadanie o wszystkim, kompletnie bez dystansu, bez wyboru.
O tym, że kupiliśmy obrożę dla kota powiedział starszemu panu, który kotów nie cierpi.
O kolorze ścian w jego pokoju informował kasjerkę w sklepie (za nami kolejka - gigant, zdenerwowanie i pośpiech).
O Nocnej Furii uszytej przez matkę i Lodostrzale narysowanym osobiście mówił do pani w autobusie. Zaledwie 10 minut, ale bardzo długie 10 minut, rozumiecie, prawda?
Jeszcze pytania "Ale kiedy dokładnie? Za ile minut?", na które jedyną dopuszczalną odpowiedzią jest np. 3,5 minuty. Konkrety, konkrety.
"Pojedziemy? Ale podaj dokładną datę."
"Za trzy lata."
"Aha, ale dokładniej?"
Tu już boję się odezwać, bo niezwykła pamięć przypomni mi moje własne słowa za trzy lata, dokładnie określonego dnia. Nie wcześniej.

Smoki, smoki wszędzie.



Rysunki, smoki z papieru, wszelkich rodzajów, wielkości. Prezentowane światu czy tego chce, czy nie.
Aspik - Lodostrzał udaje, że pływa zamiast chodzić, zaczepia rękami przechodniów. Fascynacja - nieodłączny element ZA. Tak, wiem.

Tego lata takich elementów mamy więcej. Różnic rówieśniczych, problemów, zagadek. Trochę trudniejsze, bardziej wyprowadzające z równowagi lato.
Trzymajcie się i trzymajcie kciuki za nas.