niedziela, 20 stycznia 2013

Dźwięki

Aspikowy słuch zadziwia mnie i zadziwiać chyba będzie zawsze.
Jeszcze w szpitalu, w drugiej dobie życia Aspik miał badany słuch sprzętem WOŚP. Udało się wykonać badanie dopiero za trzecim podejściem. Pierwszy raz - jedno uszko udało się zbadać, przy drugim czerwona lampka bo dziecko się obudziło. Za drugim razem to samo. Trzecie podejście udane i piękna niebieska karteczka wklejona w książeczkę potwierdzająca, że dziecko słyszy.
Później wielokrotnie zadawane w duchu pytania, czy rzeczywiście tak jest. Bo nie reagował na wołanie, nie odwracał się, kiedy do niego mówiłam. Ale odwracał się, jak skrobałam paznokciem w prześcieradło za jego główką, szukał źródła dźwięku.
Niektórzy mówią, że dzieci lubią dźwięki suszarki, odkurzacza. Że można dziecku na brzuszek dmuchać ciepłym strumieniem powietrza z suszarki. Mój bratanek Pierwszy w niemowlęctwie zasypiał prawie wyłącznie przy włączonym odkurzaczu. Aspik właśnie wtedy się wybudzał.
Każdy szumiący, warczący dźwięk to przerażenie, wrzask, paniczna ucieczka. Mikser i odkurzacz na długo poszły w kąt.
Przerażenie dziecka bo sąsiad używał wiertarki. Długo, długo później nie mógł zasnąć.
Teraz już jest nieźle, tylko czasami nagłe dźwięki tego rodzaju powodują problemy.
Test pani neurolog, który na własny użytek nazywam testem książki. Polega na tym, że wielką księgą, może być telefoniczna, z całej siły uderza się w biurko. Podskakują wszyscy znajdujący się w pomieszczeniu (łącznie z wykonującym test). Dziecko ani drgnęło.
- Kochanie, chcesz cukierka? - chwilę później pada pytanie.
- Tak - odpowiada radośnie dziecko.
- Słyszy. - stwierdza neurolog. Ma rację :)
Aspikowi zdarzają się chwile zawieszenia. Patrzy przed siebie i nie reaguje. Łyżka z zupą zawisła w powietrzu. Aspik myśli. Wtedy bomby mogą spadać, a on by nie zareagował. Spadająca pokrywka garnka tym bardziej nie robi wrażenia. Ale i bez stanu zawieszenia Aspik czasem po prostu nie słyszy. Wykonywana czynność jest tak absorbująca, że dla słuchu już miejsca nie wystarcza.
Ale bywa i tak, że bardzo zajęty Aspik rysuje w pokoju, a my rozmawiamy w kuchni. Można szepnąć, że na kolację będzie spaghetti, a dziecko przybiega krzycząc:
- Spaghetti, spaghetti, uwielbiam, chcę już teraz.
Często zdarza się, że Aspik słyszy dźwięki nie słyszalne dla innych. Często wieczorem zostawiałam laptop podłączony do ładowania w jego pokoju. Syn budził mnie w środku nocy bo już się naładowało, trzeba odłączyć. Zawsze miał rację. Wyjaśnił mi kiedyś, że słyszy ładowarkę i to go budzi.
Niestety dźwięki jeszcze czasem powodują problemy. Na koniec ostatnich zajęć grupowych po wyciszeniu było pożegnanie. Głośny okrzyk "HEJ" wszystkich obecnych dzieci i rodziców. Spowodowało to natychmiastową reakcję: podwyższona temperatura, ból głowy i ucieczka. Po kilkunastu minutach w ciszy znów było dobrze.
Najgorzej jest, kiedy problemy powodują dźwięki dla mnie niesłyszalne. Jak wytłumaczyć dziecku, że to "takie <<tum tum tum>> tylko cichsze" nie jest groźne? Aspik dopytuje się, co wydaje taki dźwięk, ja nic nie słyszę. Kilka minut później ulicą przejeżdża koparka. To był właśnie ten dźwięk.

5 komentarzy:

  1. Różne dziwne dźwieki są chyba wrogiem nr 1 Franka.

    Usciskiwuję Cie mocno, dziekuję za przepieknego maila, na którego obiecuję odpowiedziec, gdy tylko 2 testy ułoże.
    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Franka dodatkowy problem to aparaty. On jeszcze musi się nauczyć słuchać, a czasem nie słyszeć.

      Nie musisz odpowiadać - i tak będę pisać ;)
      Wzajemnie uściski.

      Usuń
  2. neurologiczny test z książką - dopiero Ty mi uświadomiłaś, że funkcjonuje to i u innych lekarzy - myślałam, że tylko nasz neurolog był taki pomysłowy

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem coś o tym.
    Może to marne pocieszenie ale to mija, stabilizuje się.
    Trzymajcie się.

    OdpowiedzUsuń