czwartek, 10 stycznia 2013

Aspik (współ)pracujący

Niedawno, zaledwie kilka miesięcy temu obiecywałam synowi, że nie będzie miał więcej niż jednej terapii dziennie. Mówiłam oczywiście o zajęciach pozaprzedszkolnych i pozadomowych :)
Dzisiaj Aspik mi tę obietnicę przypomniał.
Niestety, a może na szczęście, musieliśmy zasadę zmienić na "będę pilnowała, żebyś nie miał więcej niż jednej terapii grupowej dziennie". Indywidualną i grupową można łączyć.
Zmiana była konieczna bo Aspik terapie grupowe w różnych miejscach będzie miał 4 razy w tygodniu. Dotychczas miał 2 zajęcia grupowe tygodniowo. Zanotowaliśmy wzrost o 100% ;)
Bardzo się cieszę. Dobrze prowadzone ćwiczenia w małej grupie to jest to, czego Aspik potrzebuje.

Dzisiaj po raz pierwszy po ponadmiesięcznej przerwie byliśmy na zajęciach w PPP. Sezon chorobowy w pełni, przyszło zaledwie troje dzieci. Silna męska ekipa: Aspik, jego przyjaciel Michał i jeszcze jeden chłopiec.
Mimo, że Aspik i Michał widzieli się 5 godzin wcześniej w przedszkolu przywitali się, jakby rozstali się co najmniej rok temu. Szczęście niemal ich rozsadzało (przez pięć minut, później każdy poszedł w swoją stronę).
Jestem przekonana, że ćwiczenia integracji sensorycznej i zajęcia grupowe bardzo pomogły mojemu synowi. Aspik jest teraz bardzo kontaktowy. Szczerzy nowe ząbki do wszystkich i każe podziwiać, jak rosną. Informuje o nowych konstrukcjach i wymyślonych osobiście innowacjach. Komu może pokazuje rysunki. Oczywiście oczekuje pochwał i domaga się ich często dość głośno.
Na zajęciach grupowych wszędzie pcha się pierwszy (i protestuje jeśli pierwszy nie jest). Wykonuje wszystkie ćwiczenia chociaż niektóre modyfikuje, żeby było łatwiej.
Michał na zajęciach, w grupie obcych, zachowuje się dokładnie przeciwnie niż Aspik. Stoi z boku, obserwuje. Ćwiczenie z własnym rodzicem wykona ale pod tunelem z rodziców już nie przejdzie. Nie wejdzie w kontakt z nikim poza własnym rodzicem lub Aspikiem.

Moja prośba do czytelników: pomyślcie ciepło o aspikowym przyjacielu Michale. Może nagonicie mu dobre Anioły i następnym razem się odważy.

1 komentarz: