wtorek, 1 maja 2012

Zmartwienie

Aspik czasem ogląda telewizję. Lubi bajkę "Tomek i przyjaciele",  "Jak to jest zrobione", jednak najciekawsze są wiadomości, szczególnie katastrofy. Te Aspik ogląda z zapartym tchem. Dlaczego? Bo się martwi. Dowiedziałam się o tym zupełnie przypadkiem kilka miesięcy temu.

Oglądaliśmy razem film "Gnomeo i Julia". Zawsze razem oglądamy filmy, zawsze na komputerze. Ja zawsze wcześniej sprawdzam, czy film "nadaje się" dla Aspika, czy nie ma strasznych scen itp. Film "Gnomeo i Julia" pozytywnie przeszedł matczyną selekcję :)
Mniej więcej w połowie filmu jest scena, w której Gnomeo (krasnal ogrodowy) stoi na ulicy. Nadjeżdża ciężarówka i słychać brzdęk. Wiadomo, co można pomyśleć... A nie, bo ciężarówka przewoziła filiżanki, które przez niedomknięte drzwi wypadały na zewnątrz i tłukły się na ulicy. Kiedy pokazano kolejne tłukące się filiżanki i Gnomeo szczęśliwie uratowanego, Aspik zaczął płakać. Nie dał się uspokoić, zwykłe nasze sposoby nie działały. W końcu wydusił wśród łkań pytanie, czy w ciężarówce jest jeszcze wystarczająco dużo filiżanek. Zapewniłam go, że tak ale problem nie dawał Aspikowi spokoju. Jeszcze po zakończeniu filmu kilka razy zadał to pytanie.
Później już wiedziałam, jak zareagować na nagły płacz po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami. Aspik zaczął wyć szczególnie intensywnie na spacerze. Tu matka musiała wykazać się spostrzegawczością bo przyczyną była okładka jakiejś gazety w mijanym kiosku (kto daje zdjęcia z katastrof na okładki??). Zapewniłam go tylko, że takie pociągi jeszcze istnieją, że nie wszystkie się rozbiły. Chwilę później Aspik był szczęśliwy i z zapałem ciągnął mnie na dworzec kolejowy. Chciał jechać na miejsce katastrofy. Chciał sprawdzić, czy podkłady tam były drewniane, czy zostały wymienione na betonowe...



Właśnie przed chwilą Aspik zainteresował się katastrofą ultralekkiego samolotu. Rozbił się na lotnisku Bemowo, 2 osoby zginęły. Aspik oglądał z przejęciem, w końcu zapytał: "I tak jest jeszcze kilka ultralekkich samolotów, prawda?"

2 komentarze:

  1. też Gnomeo i Julia oglądaliśmy. Józek śmiał się w głos, gdy pojawiła się wielka maszyna, poprzedzona reklamami.
    Film, który u nas pobił wszystkie rekordy popularności to "Potwory i spółka". Na szczęście nam też się podobał, bo leciał codziennie przez długi czas.
    Józio nie miał do tej pory świadomości katastrof. Wciąż żyje myślami w epoce dinozaurów, a to że wyginęły przyjął jako coś pewnego i normalnego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gnomeo i Julia - świetny film. No i dzięki temu już wiesz na przyszłość, jak zachować się w takich sytuacjach. To jest właśnie przewaga bajek nad innymi filmami.
    pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twojego dzieciaczka ;)

    OdpowiedzUsuń