piątek, 27 kwietnia 2012

Kolej wąskotorowa w Rogowie

Dziś kolejne miejsce z serii "lokomotywy".
Trochę bardziej na zachód od Skierniewic znajduje się stacja Rogów. Można tam dojechać samochodem ale polecamy podróż pociągiem, ze Skierniewic lub z Łodzi Widzew pociągi Przewozów Regionalnych dowiozą tam w pół godziny. Później jeszcze kilka minut spacerkiem do stacji Rogów Towarowy Wąskotorowy i można podziwiać lokomotywy wąskotorowe :)
Wszystkie informacje o kolejce znajdują się na stronie http://kolejrogowska.pl.

Rogowska kolej wąskotorowa powstała w czasie I wojny światowej jako kolej polowa, zaopatrująca wojsko pruskie w żywność i broń. Tory miały szerokość 600 mm, a długość torowiska wynosiła 48 km. Z założenia miała być to kolej tymczasowa ale wiadomo, prowizorka jest najtrwalsza ;) I tak, kiedy front się przesunął, wojskowa kolej wąskotorowa stała się koleją publiczną.
Do lat 50 ubiegłego wieku trwała wojenna prowizorka: torowisko budowane z lekkich szyn na stalowych podkładach. W 1954 roku w ciągu pięciu dni torowisko o szerokości 600 mm przebudowano na torowisko o standardowej szerokości 750 mm. Niesamowite, prawda? 48 km torowiska w 5 dni! Jednocześnie zmieniano tabor na dostosowany do nowych torów.
W latach 70 zaczęto wycofywać parowozy i zastępować je lokomotywami spalinowymi. W Rogowie przemiany dokonano ostatecznie w 1975 roku. Linię wąskotorową obsługiwały rumuńskie Lxd2.
Niestety kolej od lat 70 szybko traciła znaczenie. Ruch pociągów ograniczono, a w 2001 roku ostatecznie zamknięto zarówno ruch osobowy jak i towarowy.
Na szczęście Fundacja Kolei Wąskotorowych już w 2002 roku przejęła rogowską kolejkę. Od tego czasu w Rogowie przybywa eksponatów. Są tam parowozy, lokomotywy spalinowe, wagony motorowe... Pasjonaci, także nasza znajoma Agnieszka, remontują lokomotywy i wagony, by można je było podziwiać, a nawet przejechać się na wycieczkę :)

Kolejką rogowską można przejechać się w każdą niedzielę i dodatkowo 1, 2 i 3 maja. Niestety w tym roku kursują tylko do Jeżowa (8 km) bo złomiarze uszkodzili tory :( Rozkład jazdy można sprawdzić na http://kolejrogowska.pl/?page_id=6. Inauguracja sezonu już w tą niedzielę, 29 kwietnia.

Parowóz Px48 przed stacją w Rogowie.


Byliśmy w Rogowie w zeszłym roku. Miejsce wspaniałe. Mnóstwo pociągów, do niektórych można wejść. Na torach stała piękna, biała drezyna, którą można było się przejechać kilka metrów :)
Po podziwianiu lokomotyw i wagonów poszliśmy do kasy, gdzie kupiliśmy bilet (taki fajny, tekturkowy :)) Później już tylko czekaliśmy na pociąg.
Przyjechała lokomotywa spalinowa Lxd2 produkcji rumuńskiej, zwana pieszczotliwie rumunem. Ciągnęła kilka wagonów osobowych. Wsiedliśmy, konduktor ubrany w granatowy mundur dał znak do odjazdu. To było wspaniałe, jakbyśmy wrócili do dawnych czasów.
Jechaliśmy powoli przez pola, zatrzymywaliśmy się na stacjach, zwiedzaliśmy co ciekawsze zabytki wzdłuż trasy takich, jak kościół w Białej Rawskiej. Dojechaliśmy do końca trasy, został nam tylko powrót.
Kochana ciocia Agnieszka zrobiła Aspikowi super prezent: zaprosiła go do lokomotywy. Ja wsiadłam do wagonu. Po kilku minutach dostałam SMSa, że Aspik prowadzi pociąg :) Dziękujemy, ciociu!
W powrotnej drodze mieliśmy dłuższy postój na pieczenie kiełbasek. Nieprzygotowani na takie atrakcje mogli kupić wszystkie potrzebne produkty na miejscu :) Po zjedzeniu i napiciu się wsiedliśmy znów do wagonów i wróciliśmy do stacji Rogów.
Jeszcze trochę pozwiedzaliśmy i późnym popołudniem wróciliśmy do domu.

Wyprawa była cudowna. Polecam każdemu, nie tylko dzieciom zafascynowanym lokomotywami. Można spokojnie pojechać tam z dzieckiem ze spektrum, jeżeli tylko nie będzie się bało wejść do wagonu. A jak się będzie bało, może zostać na stacji, która po odjeździe pociągu jest prawie pusta i można ją zwiedzać w ciszy i w zachwycie ;)

Ta druga lokomotywka (Lxd2) ciągnęła nasz pociąg :)


Jedyny problem może sprawić mały tłumek wsiadających na stacji Rogów Towarowy Wąskotorowy ale i na to jest sposób. Można wsiąść wcześniej, na stacji Rogów Osobowy Wąskotorowy.

1 komentarz:

  1. fajna ta ciocia Agnieszka i z jakim przebiciem!wszystko załatwi!
    Bardzo mi się podobają Twoje relacje z wypraw z Aspikiem

    OdpowiedzUsuń