czwartek, 26 kwietnia 2012

Parowozownia w Skierniewicach

Parowozownię w Skierniewicach odwiedziliśmy już kilkukrotnie.
Niedługo, już 5 maja pierwszy z Dni Otwartych w parowozowni, polecamy i zachęcamy.


Parowozownia w Skierniewicach powstała w połowie XIX wieku, później była rozbudowywana. W rezultacie w Skierniewicach powstała wachlarzowata hala o 24 stanowiskach z 12-metrową obrotnicą. W czasie I wojny światowej parowozownia została zniszczona, a zaraz po wojnie odbudowana na planie starego obiektu w wykorzystaniem niezniszczonych fragmentów ścian zewnętrznych. Stanowiła w tamtym czasie ważny obiekt, leżała przecież przy trasie warszawsko-wiedeńskiej. Stopniowo jednak traciła status głównej parowozowni, do czego przyczynił się rozwój kolei. Jeszcze przed II wojną światową była tylko parowozownią pomocniczą z 16 lokomotywami.
II wojna światowa spowodowała nieoczekiwany wzrost znaczenia parowozowni, którą dostosowano do obsługi ciężkich parowozów towarowych. Wykonywano tam także naprawy awaryjne bardzo częste w czasie wojny. Po modernizacji stacjonowało tam ok. 50 parowozów.
Zakończenie w latach 70 XX wieku elektryfikacji linii kolejowych zbiegających się w Skierniewicach spowodowało kolejny spadek znaczenia parowozowni. Pozostała znaczącym ośrodkiem napraw lokomotyw.
Pod koniec lat 80 ubiegłego wieku w parowozowni stacjonowały już elektrowozy, kilka lat później parowozy zakończyły służbę liniową.
W 1991 roku lokomotywownia przestała istnieć jako samodzielna jednostka organizacyjna.
Polskie Stowarzyszenie Miłośników Kolei wywalczyło wpisanie parowozowni do rejestru zabytków, a w 2002 roku przejęło większość budynków. Niestety wandale i złomiarze zdążyli zrobić swoje i teraz jeszcze widać w parowozowni ślad tych 11 lat zaniedbań.
Aktualnie w parowozowni znajduje się kilkadziesiąt eksponatów w różnym stanie. Są tu parowozy, lokomotywy spalinowe, lokomotywy elektryczne, tendry, drezyny, wagony towarowe, osobowe, sypialne... Jest też eksponat, którego nie można zobaczyć gdzie indziej: dwuwagonowy zespół pasażerski o napędzie akumulatorowym - takie wyprodukowano tylko dwa, a ten w dodatku jest zdolny do jazdy :)
Ciekawostką są także trzy parowozy wąskotorowe oraz parowóz szerokotorowy.
 Więcej informacji o parowozowni na http://www.psmk.org.pl, a na http://www.psmk.org.pl/index.php?id=imprezy można sprawdzić, kiedy parowozownia organizuje dni otwarte. Warto.


Parowozownię w skrócie opisałam, teraz czas na relację z naszych pobytów.


Parowozownia w Skierniewicach jest to jedno z tych miejsc, gdzie można spokojnie wejść z autystą zafascynowanym lokomotywami. Na dniach otwartych co prawda jest przewodnik ale nikt nie pilnuje grupy i jeżeli dziecko chce stać przez godzinę przy jakimś eksponacie to nikomu to nie przeszkadza.
Przy wejściu wita nas konduktor w galowym mundurze i wręcza pamiątkowy bilet. Wstęp jest bezpłatny, co trochę zaniepokoiło mojego Aspika :)
Przed parowozownią stoi parowóz Ol49-4 od kilku lat remontowany przez wolontariuszy. Dalej cała gromada innych pojazdów wyprowadzonych na tory przed obrotnicą. Do niektórych można wejść, np. do wózka motorowego :) Można wejść także do niektórych wagonów, czego Aspik za nic nie chciał zrobić. Pan przewodnik opowiada o eksponatach bardzo zajmująco ale szemrzący tłumek wokół i brak nagłośnienia trochę zakłócają...
Tabor i budynek opisałam krótko powyżej. Po obejrzeniu pojazdów stojących na zewnątrz mamy jeszcze dwa miejsca, które dobrze odwiedzić przynajmniej raz.
Jedno z nich to sala muzealna, w której znajdują się różnego typu nastawnie. Aspika zachwyciły. Warto wejść do tej sali z przewodnikiem, który opowie o nastawniach i pokaże, jak to wszystko działa.
Później można zajrzeć także do wnętrza lokomotywowni. Stoją tam eksponaty w gorszym stanie technicznym ale jest też wystawa zdjęć lokomotyw, która bardzo spodobała się Aspikowi :) Można także za przewodnikiem pójść do centrali telefonicznej z setkami telefonów, które były używane w nastawniach albo do kuźni.

Aspik był zachwycony parowozownią, wracamy tam co jakiś czas.
Na całą wyprawę trzeba przeznaczyć kilka godzin. Trzeba mieć ze sobą coś do jedzenia i do picia bo sklepiku nie ma (nie było rok temu więc raczej nadal nie ma). Można robić zdjęcia.

Plusy tego miejsca: nie ma tłumów ludzi, są lokomotywy :)

 To jest nowy nabytek parowozowni, który będzie można podziwiać od 5 maja :) Prawda, że śliczny?


Jeszcze informacja o imprezach w skierniewickiej parowozowni. Wszystkie wydarzenia można sprawdzić na http://www.psmk.org.pl/index.php?id=imprezy, tu najbliższe:
  • Już 19 maja w całej Polsce odbędzie się Noc Muzeów. Parowozownia po raz kolejny przyłącza się do akcji i od 21.30 zaprasza na zwiedzanie :)
  • A dla dzieci 2 czerwca Dzień Dziecka w parowozowni od 11.00.
:)

4 komentarze:

  1. Wyglada to bardzo ciekawie, ale Skierniewice niestety nie sa nam za bardzo po drodze, choc nigdy nie wiadomo :-) Tutaj mamy Muzeum Transportu, gdzie jest kilka lokomotyw, a poza tym wiele innych pojazdow, Kamis bardzo lubi tam chodzic. A rok czy 2 lata temu bylismy na Dniu z Thomasem, tym z filmow dla dzieci o Tomku i przyjaciolach, ktory podobno lubi wiele dzieci autystycznych. Kamis kiedys ogladal namietnie, teraz troche mniej, ale ksiazki o Tomku i innych lokomotywach sa wciaz na topie :-) Twoj Aspik tez go lubi ogladac? Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, Aspik uwielbia Tomka i przyjaciół :) To temat na jeden z kolejnych postów.

      Usuń
  2. naprawdę zachęcająco to brzmi, wcale aż tak daleko z Olsztyna nie mamy - (Jolu - Ty masz dalej!).Trzeba by zapakować dzieci, dużo picia, co by po drodze nie wydawać fortuny na butelki i w wakacje odwiedzić parowozownię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszamy :) Daj znać, jak będziesz chciała jechać, może się spotkamy?

      Usuń