środa, 17 kwietnia 2013

Godne podziwu?

Co jakiś czas słyszę od znajomych bliższych i dalszych, a czasem od zupełnie obcych ludzi czytających ten blog, że mnie podziwiają.
Kochani, za co? Nie róbcie mi tego, proszę!
Ja tylko mam dziecko. To wszystko. To nic takiego.
Mnóstwo ludzi ma dzieci i opiekuje się nimi lepiej, niż ja. Często nie mają czasu pisać bloga, bo zajęci są swoimi dziećmi. Pewnie znacie niejedną taką rodzinę. Oni zasługują na podziw.
To prawda, że Aspik ma trochę problemów, ale są one stosunkowo niewielkie. Na pierwszy rzut oka niewidoczne. Z całą pewnością ćwiczenia, terapie nie są niezbędne Aspikowi do życia. Wpływają na komfort jego życia, umożliwiają jego samodzielność w przyszłości, ale ich przerwanie nie grozi śmiercią.
Bardzo Was proszę, nie podziwiajcie mnie, a przynajmniej nie mówcie mi tego. Nie wiem, jak na takie słowa reagować.

Przy okazji polecam książkę.


Polecam, bo chociaż jest cienka, chociaż przeczytałam ją w ciągu jednego dnia, to wiem, że będę do niej wracać. Książka trudna, piękna, poruszająca. Napisana przez człowieka, który dwukrotnie przeżył koniec świata.

3 komentarze:

  1. Mam tak samo jak Ty ;-)
    ZA to nie koniec świata ;-) mamy terapie, biegamy po mieście, zgrywamy terminy...czasem przyjdzie zmęczenie, zniechęcenie itp., ale w końcu takie stany dopadają każdego ;-)
    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. straciłam wątek pisząc poprzedni komentarz ;)
    miałam na myśli to, że jak czasem narzekam, to nie po to żeby mi ktoś współczuł albo mnie podziwiał, że sobie radzę, tylko żeby czasem ktoś mnie zrozumiał jak o czymś zapomnę, na coś nie mam czasu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrozumiane :)
      Ten brak czasu, zawalanie terminów, zniechęcenie - niestety zdarza się każdemu. Ostatnio bezdzietna osoba mi to mówiła, trudno mi było uwierzyć ;)
      Uściski :)

      Usuń