wtorek, 2 października 2012

Aspik weekendowy

Tak nam się złożyło, że kilka kolejnych weekendów mamy przedłużonych.
Oj, nie nachodzi się Aspik do przedszkola... A już jest dobrze, nawet bardzo dobrze. Trzy dni w tygodniu wychodzi po podwieczorku, dwa dni po obiadku :) Taki rozkład powrotów do domu to była propozycja Aspika!

Ale miało być weekendowo.
22 i 23 września, już po raz jedenasty odbyły się Dni Transportu Publicznego.


Byliśmy w sobotę.
Na powyższym rozkładzie najmniej interesująca wydaje się część odbywająca się w Zajezdni Żoliborz, a najciekawsze rzeczy miały dziać się w Oddziale Remontów Taboru MZA.
Nic bardziej mylnego, przynajmniej jeśli chodzi o Aspika. W Zajezdni Żoliborz były TRAMWAJE. Różne, od najstarszych, w których nie było drzwi (wielki zachwyt Aspika) po najnowsze typu swing. Do wszystkich można było wejść, zajrzeć do kabiny motorniczego, nacisnąć klakson czy w co ta maszyna była wyposażona. Kilka pojazdów kursowało na krótkiej trasie do metra Młociny lub Marymont.
Krótka retrospekcja. W zeszłym roku na DTP Aspik nie chciał wejść do żadnego wagonu ani lokomotywy (byliśmy wtedy na dniu kolejowym). A jak już o tym: w zeszłym roku była taka fajna część kolejowa na dworcu Zachodnim. Można było zwiedzać różne typy pociągów, był parowóz (aspikowa ukochana Piękna Helena) kursujący między Warszawą Zachodnią i Pruszkowem. Wtedy Aspik bał się wejść do wagonu. Teraz chciałby się przejechać. Proszę organizatorów i decydentów, żeby, jeżeli będzie taka możliwość, w przyszłym roku znów sprowadzili parowóz na Dni Transportu Publicznego. :P
Wracamy do teraźniejszości ;) W tym roku Aspik był wszędzie. Wchodził do każdego wagonu, zaglądał do każdej kabiny, kilka razy usiadł na miejscu motorniczego, dzwonił dzwonkiem ostrzegawczym, wszystkiego chciał dotknąć, wszystko zobaczyć, wszystkiego doświadczyć. Cudownie zobaczyć Aspika takiego otwartego na nowe doświadczenia.

















W ostatni weekend korzystaliśmy z pięknej jesiennej pogody. Wyjechaliśmy na kilka dni, chodziliśmy po lesie, zbieraliśmy grzyby (aż dwa!). Aspik rozluźniony, szczęśliwy, matka też. Czego więcej chcieć?

Dziękujemy Ci, M.



W ten weekend już niestety tak sielankowo nie będzie. We czwartek leczenie ząbków i okulista. Prosimy o trzymanie kciuków, żeby kolejny wpis był równie radosny, jak ten :)

2 komentarze:

  1. ooo mój komentarz nie pojawił się. A chwaliłam Wasze zdjęcia i trzymałam kciuki za wizyty u lekarzy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwne... aż sprawdziłam w spamie ale nic tam nie ma...
      I tak dziękujemy :)

      Usuń