sobota, 27 października 2012
Kółeczka
Spadł pierwszy śnieg więc trzeba było wyjąć zimowe rzeczy. Jak zwykle okazało się, że Aspik ma wszystko, za to matka Aspika nie ma butów. Wybraliśmy się więc razem do sklepu.
Aspik przeszczęśliwy, mógł sobie poszurać w tej brei śniegowo-błotnej leżącej na chodnikach. Matka-zmarzlak mniej szczęśliwa.
W sklepie tłum ludzi ale Aspik nie protestował. Zostawiłam go na pufie służącej do przymierzania, a sama poszłam oglądać. Wyszłam z założenia, że Aspik siedzący na środku sklepu jest łatwiejszy do upilnowania niż Aspik ciągnięty wzdłuż półek. Miałam rację, spokojnie wytrzymał mój błyskawiczny rajd między stosami pudełek i przymierzanie jednej wybranej pary.
To zawsze tak wygląda, całe zakupy trwają najwyżej 15 minut :)
Podeszliśmy do kasy, pani pakuje pudełko do torby, a Aspik uprzejmie prosi o niepakowanie, bo musi wyjąć z pudełka kółeczko.* I pokazuje kółeczka, które wyjął wcześniej z innych pudełek.
Oto, co Aspik robił czekając na matkę. Kreatywnie zagospodarował czas ;)
* Pudełka z butami często mają wycięte takie kółeczka na jednym z boków.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz