poniedziałek, 21 maja 2012

Zabawki CD.

Kilka dni temu napisałam o zabawkach i zabawach Aspika, dzisiaj ciąg dalszy.

Najtrudniej jest na podwórku wśród rówieśników. Matka z zazdrością patrzy na inne dzieci i stara się zmusić Aspika do podobnych działań. Tak, wiem, muszę sobie odpuścić... ale to nie łatwe patrzeć, jak dziecko się wyróżnia od rówieśników nie fizycznie ale zachowaniem. I nie na plus, niestety.
Mamy kilkoro sąsiadów w wieku Aspika. Dzieciaki zdrowe i sprawne z wyjątkiem Julii chorej na mukowiscydozę (http://julia.webds.pl/). Znamy i często spotykamy dzieci młodsze od Aspika. Jeżdżą na rowerach bez bocznych kółek, na rolkach, hulajnogach, huśtają się same na huśtawkach, zjeżdżają ze zjeżdżalni...
O aspikowym rowerze już pisałam. Idealnie nie jeździ, kółka boczne ciągle równo z chodnikiem ale już potrafi zsynchronizować naciskanie na pedały, trzymanie kierownicy (czasem nawet skręt) i potrafi już w czasie jazdy zadzwonić dzwonkiem! Po przejechaniu kilkuset metrów jest bardzo zmęczony, całe ciało napięte ale mamy sukcesy.
Hulajnoga jest niemożliwa do opanowania, nawet trzykołowa. Po pierwsze Aspik ma duży problem z rozdzieleniem ruchów. Jak ruszy prawą nogą, musi także ruszyć lewą. A na hulajnodze trzeba jedną nogą stać. Po drugie hulajnoga dla Aspika musi być stabilna. Typowa trzykołowa hulajnoga ma dwa kółka z tyłu. Jeżeli kółka tylne są blisko siebie, pojazd nie jest stabilny. Jeżeli są szeroko - Aspik zahacza o kółka tylne nogą próbując się odepchnąć.
Pozostaje nam ćwiczenie podskoków :) To już idzie całkiem sprawnie. Rysujemy czasem na chodniku planszę do gry w klasy, pamiętacie? Aspik rzuca kamykiem, głośno czyta cyfrę i usiłuje doskoczyć do kamyka stawiając tylko raz nóżki na każdym polu. Trudne ale możliwe :)
Huśtawka i karuzela coraz bardziej lubiana. I nasz wielki sukces: Aspik sam potrafi wejść na zjeżdżalnię. Jaki sukces, zapytacie, przecież on ma już prawie 5,5 roku. Ano taki, że Aspik niedawno jeszcze schodził z krzesła kładąc się na brzuchu i ześlizgiwał się aż dotknął nogami podłogi. Samodzielne wejście na drabinkę zjeżdżalni i zjazd na pupie (ciągle hamuje rękami i butami) jest więc wielkim sukcesem.
I tak najbardziej lubianym sprzętem na placu zabaw jest wciąż piaskownica.
A, z podwórkowych zabaw i zabawek jeszcze lubiana jest kreda do rysowania po chodniku. Przed domem mamy kostkę brukową, często jest ładnie pomalowana, każda na inny kolor :)

2 komentarze:

  1. zawsze mnie bolało porównywanie Józka z rówieśnikami. Zawsze na niekorzyść dla Józka. Ostatnio mniej to robię, albo już się przyzwyczaiłam, a może tych rówieśników jest mniej na podwórku, 9-latkowie siedzą w domu przed kompem - tak jak Józek

    OdpowiedzUsuń
  2. No, postepów rowerowych gratuluję Aspikowi :-) Kamis ma rower odkąd zaczął chodzić (nie ten sam :-) i wciąż nie potrafię go do niego przekonać.

    OdpowiedzUsuń