Zaczynamy nowy rozdział życia. Aspik poszedł do szkoły :)
Początek mamy słodko-gorzki.
Cudownie jest, bo nowa nauczycielka wie co nieco, a nawet więcej niż co nieco o zespole Aspergera.
Źle, bo szkoła co prawda integracyjna, ale klasa nie.
Źle,
bo Aspik chodzi na zmiany, dwa dni rano, trzy po południu. To powoduje,
że dopasowanie terapii staje się prawie niemożliwe. Jak męczyć
ćwiczeniami dziecko, które wychodzi ze szkoły o 17:00?
Rozpoczęcie roku trochę zniechęciło Aspika do szkoły. Martwił się przez chwilę, że zawsze będzie musiał ubierać się w białą koszulę i zawsze będzie tylko stał, a ktoś będzie nudno gadał przez mikrofon.
Z rozpoczęcia roku najbardziej mu się podobało "Baczność! Sztandar szkoły wprowadzić/wyprowadzić!" Na to hasło podrywał się i stał na baczność nieruchomo, aż do wykrzyczanego przez mikrofon "Spocznij!"
Następny dzień już był dobry. Aspik to typowy zadaniowiec, więc polecenia nauczycielki wykonywał bez oporów, odpowiadał na pytania... Wrócił szczęśliwy, narzekał tylko na matkę, bo mu zrobiła za mało kanapek :)
Aspikowi szkoła bardzo się podoba.
Mówi tylko, że sala jest zbyt mała, młody człowiek lubi przestrzeń ;) Dzwonki mu nie przeszkadzają, ma swojego ulubionego kolegę w klasie, Panią też polubił.
Przeżyjemy ten rok.
Trzymam kciuki za Aspika Szkolniaczka:*
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńJa trzymam kciuki za Franciszka Przedszkolaka.
No nie mama jak mogłaś zrobić za mało kanapek?? :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, jak mogłam? Już się poprawiłam, teraz robię za dużo :D
Usuńjuż do szkoły? to ile czasu my się znamy???
OdpowiedzUsuńAno już do szkoły.
UsuńZnamy się... dobrze ponad rok. Pierwsze Twoje komentarze na moim blogu (jeszcze na starym) są z kwietnia 2012 :)
Na razie jest szczęśliwy, a niewielkie problemy zawsze muszą być.
OdpowiedzUsuń