piątek, 26 października 2012

Lektor

Aspik nieszczególnie lubi oglądać bajki.
Zdecydowanie lepsze są bajki do słuchania.
Taki na przykład Kubuś Puchatek. Aspik dostał audiobooka na czwarte urodziny. Słuchał. I słuchał, i słuchał. Co wieczór. Przez pół roku. Nie można było zmienić płyty, Aspik zasypiał tylko przy tej.

Wracam do tematu: lektor.
Nie wiem, co mają w sobie filmy przyrodnicze, dokumentalne i kilka innych ale Aspik rozpoznaje je na pierwszy rzut... czegoś. Ucha? Bo rozpoznaje je słuchowo i przybiega z drugiego końca domu.
Myślę, że tajemnica tkwi w lektorze. Jakiś specyficzny sposób mówienia, który odróżnia tego typu filmy od innych.
Bo temat nie jest ważny. Film może być o rybach migrujących w górę rzeki i wspinających się na skałę (tak, są takie, Aspik zna ich nazwę, matka niestety nie). Może być o najlepszych pociągach. Albo o produkcji fletu prostego. Nieważne, Aspik z chęcią obejrzy każdy.

Dzisiaj Aspik chciał, żeby włączyć mu bajki w telewizji. Ok, może obejrzeć, czemu nie. Niestety w naszym pilocie telewizyjnym kilka lat temu przestało działać kilka przycisków i zamiast MiniMini włączyło się Discovery. Bajki zostały zapomniane i usłyszałam tylko "Nie przełączaj!".
Dzisiaj trafiliśmy na program o superpociągach. Za kilka tygodni dowiem się, który pociąg jest najszybszy, który najdłuższy, a który najcięższy. Razem z konkretnymi danymi liczbowymi...

3 komentarze:

  1. ja wiem, ja wiem! od jakiegoś czasu Józek czyta o pociągach, ale jego dodatkowo interesują fakty historyczne: który wynaleziono pierwszy, kto był wynalazcą itd. a potem najszybszy, najdłuższy, najcięższy.
    Lektora filmów dokumentalnych ja też już zaczynam rozpoznawać z drugiego pokoju - lata praktyki przy Józku-czasem umiem nawet powiedzieć, czy to BBC, czy Discovery...

    OdpowiedzUsuń