U Aspika bez zmian. Budzi się z gorączką, dostaje syrop p/gorączkowy i zaczyna żyć. I tak sobie żyje spokojnie aż do czasu, kiedy lek przestaje działać i gorączka rośnie. Wtedy kładzie się spać i zasypia oczywiście dokładnie w momencie, kiedy zupa się dogotowuje ;)
Chociaż jest lepiej - Aspik chętniej je.
Ja oczywiście się martwię, obserwuję syna i zauważam coraz więcej niepokojących sygnałów. Nie wiem tylko czy nie zrobiłam się przewrażliwiona na pewne zachowania Aspika, czy rzeczywiście pojawiło się więcej "typowych" zachowań.
Jednego jestem pewna - pociągi, a w zasadzie układanie czegokolwiek w dłuuugie szeregi, doprowadzą mnie niedługo do szaleństwa. Zobaczcie, zdjęcie z artykułu o autyzmie z wikipedii: http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Autistic-sweetiepie-boy-with-ducksinarow.jpg&filetimestamp=20070422105047. Aspik robi prawie to samo. I broń Boże ruszyć cokolwiek. Krzyk "teraz zrób tak, jak było!".
Martwi mnie też mniejsze zainteresowanie innymi osobami, brak reakcji na polecenia, mówienie do ściany... Ale to temat na inny wpis.
Jutro rano Aspik odda krew i mocz do badania, może to pomoże wykryć przyczynę gorączki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz