W ubiegły wtorek po śniadaniu Aspik powiedział, że nie umie wierszyka. Zbyłam to stwierdzeniem, że jest wiele wierszyków, których ja nie umiem. Na to mój syn wyjaśnił, że ten wierszyk ma mówić właśnie tego dnia na zakończeniu roku... Ojeju.
Aspik znalazł karteczkę z tekstem i wręczył mi z triumfalną miną. Wcześniej oczywiście o niej nie pamiętał. Uczyliśmy się w drodze do przedszkola. Ja niosłam w jednej ręce blachę ciasta upieczonego na zakończenie roku, w drugiej karteczkę, z której kilkanaście razy pod rząd czytałam nieszczęsny wierszyk. Aspikowi to wystarczyło i zanim dotarliśmy na miejsce, już wierszyk umiał.
Wtorkowe zakończenie roku było bardzo wzruszające. Trzy przedszkolne lata minęły, po wakacjach szkoła. Dzieci pięknie występowały. Matka miała oczy w mokrym miejscu.
Panie wręczyły dzieciom dyplomy ukończenia przedszkola oraz książki "1001 pytań i odpowiedzi" - coś w sam raz dla Aspika. Dzieci wręczyły Paniom kwiaty. Rodzice wymieniali informacje o szkołach, dzieciaki bawiły się balonami...
A tak wyglądał młody człowiek kończący pierwszy etap edukacji na zdjęciu w pierwszym dyplomie:
------------------------------------
Zakończenia edukacji gratuluję także teorocznym maturzystom (Anita, szczególnie Tobie :)).
M. :*
O rany...jaki poważny szkolniak Ci wyrósł, ciotka;-)
OdpowiedzUsuńStasiu, gratulacje dla Ciebie najserdeczniejsze:)
Dziękujemy oboje :)
OdpowiedzUsuń