Byliśmy wyjechani, poza komputerem, Internetem, w domku przy lesie. Wróciliśmy już (niestety), więc matka Aspika znów nadaje ;)
Uwielbiam te wyjazdy. Spacery po lesie, wieczorne kumkanie żab i dzięcioła, który rankiem stuka w domek. Wspólne posiłki, prace przy domu, długie rozmowy, spokój i ciszę.
Aspik chyba też lubi tam być, w naszym najpiękniejszym miejscu na ziemi. Tam klimat jest tak inny, że podczas całego wyjazdu, pięciu dni deszczy wszędzie indziej, tam nie padało prawie wcale.
Aspik podczas spaceru wypatrzył sarnę. Biegła przez las, zatrzymała się na chwilę, popatrzyła i zniknęła w krzakach.
Znaleźliśmy kilkadziesiąt żuków granatowych, dwa zielone, ale polegliśmy przy poszukiwaniu żuka złotego, chociaż Aspik upiera się, że takiego widział.
Policzył też wszystkie mrówki w lesie. Było ich 3 miliony 23 sztuki. Skąd tak dokładny rachunek? Widzieliśmy jedno duże mrowisko, w którym z pewnością żyje tak z milion mrówek. Drugie mrowisko było małe, idealne na 15 mrówek, kolejne jeszcze mniejsze, według Aspika żyje w nim tylko 8 mrówek. Ostatnie mrowisko było bardzo duże, oszacowaliśmy liczbę mieszkańców na jakieś dwa miliony. Teraz wystarczyło dodać wartości :)
Były też tropy zwierząt parzystokopytnych na piaszczystej ścieżce. Aspik znawca przyrody stwierdził, że żyrafy są parzystokopytne, więc może to jej ślady. Bez kłopotów udało się go przekonać, że żyrafy nie żyją w Polsce na wolności, a ślady i tak są zbyt małe na żyrafie. Ale temat żyraf wrócił przy okazji lizawki wypatrzonej niedaleko jednej z leśnych ścieżek.
Panowie kosili trawę, młody technik przy okazji wypytał o zasadę działania silnika oraz czym się różni silnik dwusuwowy od czterosuwowego (i otrzymał odpowiedzi).
Nad jeziorem, mimo zimnej wody, Aspik moczył ręce, rzucał patyki i wcale nie zachwycał się widokami.
Na koniec pobytu oznajmił, że jest mu już zbyt leśno i musimy wracać :)
Szkoda, bardzo szkoda, że nie mogliśmy tam być dłużej.
M., dziękujemy.
:*
myślę, że temat żyrafy prawdopodobnie jednak zamieszkującej Wasze ulubione miejsce jeszcze powróci. Zazdroszczę czasu spędzonego w lesie!
OdpowiedzUsuńSzczerze, mam nadzieję, że temat powróci. Spodobała mi się wizja żyrafy w Borach Tucholskich :)
Usuń