Jak się czuje matka, której dziecko ustawia patyczki po lodach w fugach między płytkami i to jest jego najlepsza zabawa? Kuchenna podłoga często była w ten sposób "udekorowana". I absolutnie nie wolno było żadnego ruszyć ani się o niego potknąć.
Z czasem do patyczków dołączyły klocki drewniane. To już był rodzaj hardkora (choć jeszcze nie wiedzieliśmy, do czego to zmierza). Potknąć, a zatem przesunąć klocek było znacznie łatwiej, niż to samo zrobić z patyczkiem po lodzie.
W tym czasie mniej więcej na bilansie dwulatka padło pytanie, czy syn ustawia wieżę z 3 klocków. Nie, ale układa pociąg. A, to dobrze, manipuluje przedmiotami.
Później pociągowo - rządkowa pasja przeszła w fazę trochę bardziej akceptowalną. W salonie rozrastały się konstrukcje z torów drewnianych. Czasem jeździły po nich pociągi powtarzając to, co Aspik obejrzał w swoich ulubionych wówczas bajkach "Stacyjkowo" i "Tomek i Przyjaciele".
Torów przybywało, konstrukcje przybierały coraz ciekawsze, bardziej złożone formy. Obecnie gdy są rozłożone zajmują całą dostępną przestrzeń poziomą.
Klocki drewniane to zupełnie inna kategoria zabawek. Wciąż są używane, teraz już jako dodatek do torów. Wcześniej Aspik układał z nich "pralnię", czyli starannie układał jeden klocek przy drugim, bez żadnych przerw tak, żeby stworzyły wypełniony kwadrat. Dlaczego pralnia - nie mam pojęcia :)
"Co kupić małemu na urodziny? Może klocki?"
"Jasne, ciociu, ale przygotuj się, że to Ty je będziesz układać."
Klocki LEGO, najbardziej uniwersalna zabawka świata. Każdy je miał, każdy składał, najpierw według instrukcji, później według tego, co dyktowała mu wyobraźnia, ograniczony wyłącznie zawartością zestawu. Aspik dostawał super zestawy bardzowieloelementowe klocków wyżej wymienionych. Czasem uczestniczył w składaniu zestawu przez 2 pierwsze strony instrukcji. Częściej nie. Bo małe elementy, bo zmęczony, bo nie umie.
Kiedy goście już wyszli, Aspik brał z zestawu elementy, które spodobały mu się bardziej od innych i budował własne konstrukcje - nieskomplikowane, kilku lub kilkunastoelementowe. Odkładał je na półkę na pamiątkę.
Z czasem, gdy już klocków zaczynało brakować, doszliśmy do tego, że konstrukcje można na pamiątkę sfotografować. Taki sfotografowany obiekt można było już rozłożyć na części i zbudować coś innego :)
Dodatkowym problemem w budowaniu według instrukcji jest problem postrzegania, ale to temat na oddzielny wpis.
Dziś z niewielką pomocą polegającą głównie na korekcji odbić lustrzanych Aspik zbudował port lotniczy.
Nie było łatwo, ale się udało.
Jest super! :)
Wierza? Poważnie? /Aspie od ptaków
OdpowiedzUsuń:P Poprawiłam. Tłumaczy mnie tylko gorączka i ogólna dezorientacja ;) Dziękuję.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPartner Szczecin www.partner.szczecin.pl - gwarancja najwyższej jakości!
OdpowiedzUsuńPartner Szczecin www.partner.szczecin.pl - gwarancja najwyższej jakości!
OdpowiedzUsuń