Jedna wigilia, ta szkolna, już za Aspikiem.
Kłopotów nie było, poza jednym drobiazgiem. Początek imprezy przewidziano na godzinę 11. W drodze do szkoły młody człowiek zmartwił się, że nie będą mogli zacząć, bo nie widać jeszcze pierwszej gwiazdki.
Do drugiej, tej właściwej, z choinką, prezentami i cała resztą, jeszcze kilka dni.
Aspik przedświąteczny to Aspik oczekujący.
Czeka na zamówione, uzgodnione prezenty. Dał mi całą listę, z dokładnymi wytycznymi. Mają być dodatki do drewnianej kolejki: mosty, w tym podnoszony i linowy, i taki z górką, zwrotnice na dwa i trzy tory, zajezdnia, lokomotywa towarowa z wagonami... Lista była tak długa, że ustaliliśmy, że na gwiazdkę dostanie część, pozostałe rzeczy na urodziny w lutym.
Młody wie, że rodzice kupują prezenty gwiazdkowe dla dzieci. Powód jest prosty: Mikołaj żył już bardzo dawno temu, już umarł. Ale kto prezenty PRZYNOSI - nie wiadomo. Przecież co roku znajdują się jakimś cudem pod choinką.
Za to na Mikołajki prezenty przynosi Mikołaj, a w szkole Mikołajem była jakaś pani, on nie wie, która :D
Święta trzeba oswoić. Aspik codziennie pyta, ile czasu nie będzie chodził do szkoły, którego dnia znów do szkoły pójdzie. Na szczęście bez paniki przyjmuje ten czas wolny.
Dopytuje się, kiedy będziemy ubierać choinkę, czy na czubku będzie gwiazda, czy stożek. Czy jego bombki będą leżały na gałęziach, czy je powiesimy. Co będzie jadł.
Odpowiedź na to pytanie wcale nie jest łatwe. W końcu w polskiej tradycji wigilijnej królują ryby i grzyby przyrządzone na wszelkie możliwe sposoby.
Aspik z ryb najbardziej lubi wędzoną makrelę lub smażone rybie ogony. Przy smażeniu całej ryby z ogona robi się to, co mój syn nazywa "czipsem rybnym". Rybie mięsko odrzuca, czasem jeszcze skosztuje skórkę.
Z grzybami jest znacznie gorzej. Grzyby można zbierać, to wychodzi nawet nieźle i sprawia dużo radości, ale żeby jeść... o, co to, to nie. Nawet sos mięsny z dodatkiem grzybów do smaku jest niejadalny. A tu: pierogi z kapustą i grzybami, grzyby smażone, zupa grzybowa z łazankami... Trzeba było wymyślić coś innego.
Będziemy mieli zatem pierogi z nadzieniem ruskim (postnym, bez skwarek, to udało się wynegocjować). Ryba - pstrąg, nie karp, bo ma mniej ości i łagodniejszy smak. Czerwony barszcz zamiast tak lubianej przez resztę rodziny zupy grzybowej. I to zapewne wszystko, co zje młody człowiek. No, może jeszcze zainteresuje go kompot z suszu, zwany u nas "suszi". W zeszłym roku był to wigilijny hit.
Na Święta jeszcze czekamy, ale już teraz życzymy Wam, żeby były cudowne. Niezapomniane. Niestety bez śniegu, choć może zima nas jeszcze zaskoczy?
Prezentów nie tylko dla dzieci. Takich, które będą cieszyć naprawdę, nawet jeśli będą najmniejsze.
Ciepła, mimo temperatury zewnętrznej. Najlepiej, żeby to ciepło płynęło od kochanych osób, w ostateczności może być z termoforka ;)
Rodziny, która rzeczywiście będzie z nami w tym czasie.
Radości, szczęścia, śmiechu i wesołości.
Dla Was aspikowa choinka :)
M., dla Ciebie :*
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dopisek na prośbę M.
Aspik oznajmił koledze w szkole, że Mikołaj umarł i teraz rodzice muszą kupować dzieciom prezenty.
Na szczęście kolega nie uwierzył :D
Kochani,
OdpowiedzUsuńżyczymy Wam zdrowych, pogodnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia, w nowym roku zaś przede wszystkim zdrowia i wszelkiej pomyślności.
:*
Dziękujemy :)
UsuńDla Was szczególnie ciepłe życzenia wysyłamy
:*
Spokojnych i Radosnych Świąt Bożego Narodzenia, a w Nowym Roku 2014 wszystkiego, czego po prostu sobie zażyczycie :)
OdpowiedzUsuńNasz Niuniek wigilijnych potraw w ogóle nie rusza, bez względu, czy grzyby są, czy nie... Ale gdyby na wigilijnym stole znalazły się parówki albo czekolada... hmmm... pewnie Niuniek byłby zadowolony. Niestety... kolejny rok będziemy go przekonywać do wilgilijnych smakołyków i zapewne kolejny rok bezskutecznie :)
O tak, parówki... Dlaczego dzieciaki tak to uwielbiają?
UsuńPowodzenia w przekonywaniu :)
Pojęcia nie mam co parówki mają w sobie takiego specjalnego, że dzieci je uwielbiają (przynajmniej znaczna większość), ale wiem że na stole wigilijnym parówek nie będzie, ha ha. A z przekonywaniem do wigilijnych potraw pewnie i tak poniosę fiasko :)
Usuń