piątek, 27 stycznia 2012

Dylemat

Aspik ma swoje przyzwyczajenia. Dzięki nim czuje się dobrze i w miarę swojsko w tym dziwnym, nieuporządkowanym świecie.
I wszystko byłoby w porządku gdyby nie... no właśnie, zła matka, której przyzwyczajenia Aspika zaczęły przeszkadzać.
Bo Kubusia Puchatka (audiobook, czyta Janusz Gajos) można słuchać co wieczór od niemal roku. Bo droga na stację kolejową musi być zawsze ta sama (nie trzeba kupować mleka po drodze, można wyjść później, zajmie to tylko jakieś półtorej godziny dłużej). Bo w telewizji zawsze muszą lecieć te same bajki (a jak zmieni się program to matka musi "naprawić"). Bo dziecko wstaje jak jest jeszcze ciemno, więc matka zgasi słońce albo napędzi chmury. Bo wszystko musi odbywać się w ustalonej kolejności i, broń Boże, nie można zjeść drugiego śniadania przed spacerem.
Miałam dość rytuałów i wrzasków.
Zapytałam psycholog prowadzącą, co mam zrobić, a ona... powiedziała, że muszę się do rytuałów dostosować.

Mam dylemat. Słuchać pani psycholog i stresować siebie czy nie słuchać i stresować dziecko?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz