środa, 19 grudnia 2012

Wróciło

Nie ma gorączki. Mam nadzieję, że nie przyczaiła się za rogiem i nie wróci np. jutro.
Wczorajszy dzień już był dobry, dzisiaj też.
Aspik zaczyna jeść (co prawda niemal wyłącznie spaghetti ale to zawsze coś). Zaczął też się bawić kolejką drewnianą i torami. I rysuje. Mamy kilkanaście nowych rysunków lokomotyw-potworów.


Regres. Najgłębszy w sferze emocjonalnej i społecznej.
Właściwie zmiany zaczęły się już jakiś czas temu. Aspik wycofywał się z kontaktów, nie chciał tego lub tamtego zrobić, odpychał mnie, jak chciałam pomóc. Nie powinien mnie zaskoczyć. A jednak.
Aspik zrobił się bardzo przylepny. Najchętniej chciałby, żebym go stale nosiła na rękach. Zasypia co prawda wciąż we własnym łóżku ale nie pozwala mi odejść nawet do kuchni, muszę być nie dalej niż w sąsiednim pomieszczeniu. Dzisiaj w czasie aspikowej terapii siedziałam na korytarzu, nie pozwolił mi wyjść, płakał i błagał.
Najchętniej rysuje lub leży na wałku i się kołysze.
Pojawiło się pismo lustrzane. Dokładnie lustrzane. Wcześniej odwracał literki ale to udało się wypracować. Teraz nie tylko litery są odwrócone ale i ich kolejność.
Aspik nie chce iść do przedszkola nawet po prezent (w piątek mają zabawę świąteczną).

W tym całym szaleństwie ratuje nas kot Simona (Simon's Cat). Aspik uwielbia, a nasz dom wtedy wypełnia śmiech.


1 komentarz:

  1. obejrzałam bajkę z Józkiem - był zaskoczony - "dlaczego on rozwala? jest złośliwy...zostały patyki..." - stwierdził, chociaż sam ma na koncie też jedną choinkę:)
    myślę teraz częściej o Taśku, gdy zaczęła się gorączka

    OdpowiedzUsuń