czwartek, 1 listopada 2012

Dla nieznających Aspika

Ci, którzy Aspika znają osobiście, zwłaszcza ci, którzy już gościli go w swoim domu mogą nie czytać tego postu. Już tego doświadczyli na własnej skórze ;)

Jakie zachowania Aspika powodują, że matka chciałaby zapaść się pod ziemię?
Jest wiele trudnych zachowań. Część zachowań stała się dla mnie już tak oczywista, że nawet ich nie zauważam przebywając z Aspikiem codziennie. Czasem nawet nie wiem, że jakieś zachowanie może być problemem.
Poniższa lista to sprawy najtrudniejsze i wychwycone dzisiaj podczas wizyty u rodziny.

1. Najtrudniejsze i nie do przeskoczenia - tekst "to jest najgorsza zupa na świecie, nikt nie gotuje tak niedobrej zupy".
Aspik lubi rosół, zupę pomidorową, parówki, kotlety mielone, spaghetti, pizzę, tosty, sałatki... Je dużo, czasem, jak ma apetyt, zjada więcej niż dorosły. Nie bronię mu.
Aspik nie je poza domem. Każdy kucharz gotuje inaczej, dodaje różne przyprawy. Aspik te różnice wyczuwa i wie, że to coś, co nazywają zupą pomidorową nie smakuje jak jego ulubiona zupa pomidorowa. I w szczerości okrutnej wygłasza powyższy tekst.
Nie wiem, czy kiedyś uda się go nauczyć, żeby zjadał mimo wszystko. Może nawet takie inaczej przyprawione też będzie mu bardziej smakowało.
2. Szczerość.
Stwierdzenie "kiedy wreszcie..." pada zwykle po kilku minutach przebywania Aspika w dowolnym nieznanym miejscu. Może być "kiedy wreszcie wejdziemy do stomatologa?". Czasem zdarza się "kiedy wreszcie wyjdziemy z tego domu bo mi się tu nie podoba". Bywa też "niech oni już sobie pójdą".
Kiedyś uda nam się wypracować właściwe zachowania w większości sytuacji ale nie we wszystkich - wszystkich sytuacji nie da się przepracować.
3. Przypływ czułości.
Aspik jest zachwycony tymi dwiema kobiecymi miękkościami. Często zdarza mu się, że rzuca się ciotce na szyję, w ostatniej chwili zmienia kierunek i jego łapki lądują na jej piersiach. Matce się rzuca na szyję bez zmiany kierunku. Wielkość ma znaczenie, hojnie obdarzone kobiety - strzeżcie się!
Hm... trochę za wcześnie, synu... i tak do ciotki?
4. Załatwianie potrzeb fizjologicznych.
Aspik nie czuje się skrępowany w żadnej sytuacji (chyba, że go zwiążę). Zostawia otwarte drzwi do toalety nie przejmując się ciągłymi napomnieniami. W obcych miejscach boi się pójść do łazienki sam, ciągnie mnie ze sobą.
Zasadę zamykania drzwi chyba kiedyś opanuje...
5. Przerywanie podczas rozmowy.
Zawsze, zawsze, zawsze Aspik ma coś ważnego do powiedzenia, kiedy tylko zacznę rozmawiać przez telefon.
Aspik nie wie, ile trwa chwila więc nie przyjmuje do wiadomości, że wysłucham go za chwilę. Czasem wystarcza już powiedzenie "za 5 minut" ale wtedy dokładnie 5 minut później przychodzi i zaczyna nawijać ;)
6. Aspik mówi.
Mówi dużo, głośno, zwykle nieadekwatnie. Dzisiaj na cmentarzu śpiewał piosenkę o bezpieczeństwie w ruchu drogowym...


Jeżeli chcecie zaprosić Aspika musicie liczyć się z takimi zachowaniami Aspika. Gwarantuję, że będzie to nietypowe spotkanie. Niezapomniane.
Ja przepraszam za wszystkie takie aspikowe wyskoki lecz poprawy nie obiecam ;)

8 komentarzy:

  1. kurcze... ale te nasze Aspiki podobne ;-)
    pocieszę Cię - Jasiek już zamyka drzwi do kibelka, czasem tylko (niestety w miejscach publicznych) nie domyka drzwi :/ niestety za chiny ludowe nie wejdzie do damskiej toalety więc kiedyś na Dworcu Centralnym omal nie zeszłam z tego świata jak polazł sam do męskiego...
    z rozmowami telefonicznymi...norma... zawsze jak zobaczy mnie z telefonem przy uchu ma do mnie ważną sprawę...
    w sumie chłopaki różnią się w dwóch kwestiach - mój nie jada zup no i nie rzuca się na kobiece krągłości...hmmm... chyba powinno mnie to martwić :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. oj podobne chłopaki, podobne

    OdpowiedzUsuń
  3. ojciec.karmiacy6 listopada 2012 14:07

    Punkty 2,4,5 są i u nas. Ale widzę, że chłopak się zmienia i mam nadzieję, że jeszcze sobie z tym poradzi. Odnośnie 3 np. zmienił się tak bardzo, że wywala wszystkich z łazienki kiedy on tam idzie. Nawet umyć ręce.

    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ojciec.karmiacy6 listopada 2012 14:39

    o, źle napisałem miało być 1,4,5.;) bo 2 to nie. Raczej oszczędny w wyrażaniu uczuć. Nawet rękę woli podać lewą i to z dystansem;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy 1, 5, 6 bo dwa razy była dwójka, numeracja już poprawiona.

      Na błąd zwrócił uwagę oczywiście Aspik, który tylko zerknął przechodząc i powiedział: "dlaczego tu jest dwa razy dwa?" :)

      Usuń
  5. Moje dziecko do końca nie zdiagnozowane,ale zachowanie tak podobne do twojego Aspika,że czas już chyba spojrzeć prawdzie w oczy,wiele zrozumiałam czytając twój blog za co bardzo dziękuje.Mama Arturka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie temu ma służyć ten blog :)
      I ja dziękuję.

      Usuń