Nowe przychodziło powoli.
Najpierw to były pudełka.
Później pojawiły się kolejne i następne, i jeszcze więcej pudełek. Niektóre z zawartością, inne bez.
Później pojawił się niedoczas.
I jeszcze więcej niedoczasu.
Aż nadjechał samochód, zabrał pudełka, pudła i nas i stało się Nowe.
Nowe mieszkanie, nowa szkoła.
Ten sam Aspik :)
PS. Brak internetu - ale wpisy będą tak często, jak się da!
Niech Wam dobrze będzie w tych nowych okolicznościach przyrody :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń