środa, 22 stycznia 2014

To, co z babcią poproszę.

Aspik je to, co lubi i tak, jak lubi.
Czyli chętnie skonsumuje rosół osobno: kluski, marchewka i inne warzywka na jednym talerzu, płynny rosół w kubku.
Naleśniki z mięsem, tak, bardzo chętnie, ale bez mięska.
Barszcz biały, jak sama nazwa wskazuje jest żółty. Aspik od razu na początku przekrawa jajko, zjada białko, a żółtko starannie miesza z zupą, aż się rozpuści.
Zupa mleczna, czyli codzienne poranne mleko z płatkami, to mleko w miseczce, a w drugiej misce płatki. Aspik bierze po kilka płatków, które wrzuca do mleka, a następnie wyławia łyżką.
A jak jest krupnik, to zawsze musi zjeść to, co z babcią.
Babcia kiedyś, dawno, dawno temu znalazła sposób na nakarmienie wnusia. Nałożyła mu na talerzyk ziemniaczki, marchewkę i mięsko z krupniku. Trochę kaszy też się trafiło. Młody zjadł to bardzo chętnie. Było to kilka lat temu, jakieś 4 pewnie już minęły. Teraz przy każdym krupniku Aspik upomina się o "to, co z babcią". Zawsze zjada, często nawet z dokładkami :)
Babciu, dziękujemy :)

Tej babci i pozostałym babciom, nie mniej ważnym, chociaż trochę rzadziej widzianym, składamy serdeczne życzenia. Wszystkim dziadkom także życzymy wszystkiego najlepszego.
Żyjcie nam sto lat i miejcie jak najwięcej radości z wnuka :)

2 komentarze: