Jaki jest Aspik ośmioletni?
Aspik ośmioletni jest ładnym, szczupłym chłopcem, który z odwagą patrzy na każdego człowieka.
Wielu zagaduje, wielu osobom zadaje pytania. Sąsiadom przedstawia swojego krokodyla, pyta, z którego są piętra. Obcym pytającym odpowiada, nie odwraca się już tyłem.
Nie sprawia problemów wychowawczych. Uczy się, pisze i czyta zupełnie przeciętnie jak na pierwszoklasistę.
W szkole bawi się z dziećmi, ma kilkoro bliższych kolegów w klasie. Zaczyna po dziecięcemu rozrabiać, ale nie jest nadpobudliwy.
Wspólnie z innymi dziećmi wynajdują sobie kryjówki, wymyślają scenariusze zabaw w samoloty bombowe niszczące wroga lub detektywów próbujących rozwikłać zagadkę zniknięcia kanapki.
Aspik ośmioletni już nie poddaje się bezwolnie innym dzieciom. Zaczyna mieć własne zdanie.
Zaczyna być też coraz bardziej samodzielny. Sam się ubiera, sam myje, pomaga przy włączaniu pralki i zmywarki.
Aspik jest szczęśliwym ośmiolatkiem czerpiącym z życia pełnymi garściami.
Jest dobrze, bardzo dobrze.
Niektórzy nawet twierdzą, że Aspik zaburzeń autystycznych nie ma i nie miał (bo z autyzmu, jak wiadomo, się nie wychodzi).
Bardzo łatwo takim głosom uwierzyć.
Odpuścić terapie, dodatkowe zajęcia wspomagające. Stwierdzić, że dziecko powinno nareszcie mieć normalne dzieciństwo, wyjść na podwórko i pobawić się z kolegami. I zacząć mieć wyrzuty sumienia, że przez lata ciągało się dzieciaka niepotrzebnie po specjalistach.
Bardzo łatwo przestać dostrzegać deficyty, gdy wokół słyszy się, że przecież jest idealnie, że prawdopodobnie takiego zaburzenia nigdy nie było, że to musiało być coś innego.
Ale zaburzenie było i jest.
Tak, jest dobrze, przecież to już lata terapii, ale pewne deficyty są nadal. Wciąż jest nad czym pracować.
Najbliżsi wiedzą, jaki jest Aspik codzienny. Czego można się spodziewać wieczorem po intensywnym, ciekawym, pełnym wrażeń dniu. Co się dzieje przy kąpieli. Jaka jest wymagana zawartość lodówki. O co Aspik będzie pytał. Jak Aspik zachowa się przy świątecznym stole.
Proszę, nie neguj diagnozy postawionej przez zespół specjalistów.
Nie mów, że nic po nim nie widać. Zaburzenia ze spektrum autyzmu rzadko są widoczne.
Nie mów, że skoro jest tak dobrze, to nie jest możliwe, żeby był to autyzm/ZA/zaburzenia ze spektrum, bo z TEGO się do takiego stanu nie dochodzi. To na prawdę nie poprawia rodzicom samopoczucia, a może spowodować dużo złego.
Tak, cieszę się, że Ty, będąc przez kilka minut z moim synem tak dobrze go oceniasz. Ale Ty, będąc przez kilka minut z moim synem, widzisz tylko ten niewielki wycinek życia Aspika. Nie wiesz - i wiedzieć nie musisz - co jeszcze sprawia problemy, nad czym trzeba pracować.
Jeśli chcesz docenić pracę rodziny, specjalistów, terapeutów, a przede wszystkim samego dziecka - powiedz, że dobrze funkcjonuje, radzi sobie, jest taki bystry i rozmowny.
Zobacz dziecko radosne, ciekawe świata, a nie "błędną" diagnozę.
W ten sposób możesz dać rodzicom siłę do dalszej pracy nad problemami dziecka.
Mądry, ważny tekst.
OdpowiedzUsuńTakiego "profilu osobowościowego"ośmiolatka z ZA życzę wszystkim rodzicom i sobie samej najbardziej. My na razie jesteśmy na etapach wcześniejszych, na przykład odwracanie głowy przy odpowiadaniu. Pracujemy ciężko, ale również słyszymy, że wymyślamy, że w głowach się poprzewracało, że taka uroda. Uśmiechamy się i robimy swoje:)Pozdrawiamy, czytamy, komentujemy pierwszy raz, ale ciepło myślimy zawsze.
OdpowiedzUsuńSylwia z Podkarpacia
Niektórzy "specjaliści" nieraz sami sobie przeczą. Mówią tak: jak to dobrze, że diagnoza autyzmu jest postawiona tak wcześnie, dziecko ma większe szanse na "normalne" życie. Ale jeśli po latach widać jakie dziecko zrobiło postępy to albo to nie jest (już) autyzm albo diagnoza była błędna. Niestety autyzm to taka niekończąca się historia, jedne deficyty się zniweluje to zaraz pojawią się nowe.
OdpowiedzUsuńMnóstwo ważnej wiedzy znalazłam na Twoim blogu, a oprócz tego wiele wspaniałych historii z Waszego życia!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że mogłam poznać Stasia i mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś spotkamy ;)
Pozdrawiam,
Ciocia z Kobyłki :)
A mnie akurat bardzo cieszy, jak ktos mowi "po niej Autyzmu nie widac". Wiec moze to kwestia indywidualna. I wcale nie mowie, ze Pani tez tak musi podchodzic czy w zaden sposob nie zachecam do innego postrzegania sprawy, jedynie chce powiedziec ze rozni ludzie roznie reaguja, a mnie nic tak dnia nie poprawia jak slysze takie zdanie od przypadkowych osob :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń