czwartek, 3 kwietnia 2014

"Czy ktoś mnie słucha?"

Mamy nowe aspikowe hasło.

Wczoraj matka była u "kobiecego lekarza". Kolejka była, a jakże, a każda pacjentka musiała jakiś czas w gabinecie spędzić.
Byłam przygotowana się na kolejkę. Aspika ze szkoły odbierał tata szkolnego kolegi i zajął się nim przez jakiś czas (dziękujemy!). Później synek dołączył do matki w poczekalni.
Kolejki dzielą się na dwa rodzaje: taka, w której wszyscy patrzą w bok i udają, że inni czekający nie istnieją i taka, w której wszyscy gadają na dowolny temat i jest sympatycznie. Wczorajsza kolejka zaliczała się do tego drugiego typu :)
Ja wychodząc po Aspika powiedziałam innym paniom, że przyprowadzę rozrywkę.
I przyszłam. Z siedmiolatkiem, który momentalnie, zaraz po przejściu przez drzwi wybuchnął płaczem. Uspokoił się kiedy mu zaproponowałam, żeby porysował.
Narysował piękną Helenę - lokomotywę PM-36.




To, co działo się później, było niesamowite.
Często zdarza się, że Aspik z grupy osób wybiera jedną i rozmawia tylko z nią ignorując wszystkie pozostałe. Tym razem także tak się stało. Wziął swoje dzieło, podszedł do swojej "ofiary" i zrobił jej wykład na temat budowy lokomotywy i infrastruktury kolejowej.
Gdy skończył - podszedł do następnej osoby i zaczął od początku.
W tym czasie pani siedząca obok widząc, że będzie następna powiedziała, że też słucha.
A Aspik... wysunął na środek poczekalni krzesełko, usiadł na nim i zaczął głośno prowadzić swój wykład. A gdy audytorium robiło się za głośne, uciszał je słowami: "Czy ktoś mnie słucha?" wywołującymi nieodmiennie wybuch śmiechu.
Później radośnie policzył wszystkie panie, rozdał im ulotki 1% i stwierdził, że będziemy mieć już 10% podatku ;)
W ten oto sposób młody człowiek zyskał gromadkę przyjaciół w miejscu, w którym wcale nie powinno go być.
A matka czuje się matką spełnioną, gdyż spełniła swój obowiązek w Światowym Dniu Świadomości Autyzmu - uświadomiła kilka osób, że Autyzm to nie koniec świata :)

2 komentarze: